Recenzja Gry Komputerowej Wolfenstein II: The New Colossus

Recenzja Gry Komputerowej Wolfenstein II: The New Colossus
Recenzja Gry Komputerowej Wolfenstein II: The New Colossus

Wideo: Recenzja Gry Komputerowej Wolfenstein II: The New Colossus

Wideo: Recenzja Gry Komputerowej Wolfenstein II: The New Colossus
Wideo: Wolfenstein II: The New Colossus - recenzja quaza 2024, Może
Anonim

Gra komputerowa Wolfenstein II: The New Colossus została opracowana przez szwedzką firmę MachineGames w 2017 roku. To kontynuacja Wolfenstein II: The New Order (2014). Akcja New Colossus toczy się w 1961 roku, po 5 miesiącach Nowego Porządku.

Wolfenstein II: Nowy Kolos
Wolfenstein II: Nowy Kolos

Kontynuacja produktu w 2014 roku nie bez powodu zajęła pierwsze miejsca w rankingach wielu graczy. Ponadto otrzymał wysokie oceny wraz z pozytywnymi recenzjami ze strony mediów branżowych. Jest to reboot klasycznej i słynnej serii Wolfenstein, a dokładniej Wolfenstein: The New Order. Nic dziwnego, że po sukcesie powyższego projektu wielu fanów zaczęło wyczekiwać kontynuacji przygód Williama Josepha Blaskowitza. Przedstawiciele szwedzkiego studia i wydawcy, jak to zwykle bywa, milczeli o wszystkich swoich przyszłych wydawnictwach. Pierwsze drobne szczegóły dotyczące przyszłej nowości stały się znane dopiero dwa lata później, kiedy podczas letniej wystawy E3 2016 podczas konferencji Bethesda Softworks obecni zauważyli małą wskazówkę dotyczącą nazwy gry. Oficjalne ogłoszenie projektu nastąpiło dokładnie rok później na tej samej wystawie i wywołało prawdziwą burzę oklasków.

Wolfenstein II: The New Colossus to przygodowa strzelanka z perspektywy pierwszej osoby, opracowana przez szwedzkie studio MachineGames i opublikowana przy wsparciu Bethesda Softworks 27 października 2017 r. na PC, PlayStation 4 i Xbox One.

Obraz
Obraz

Akcja sequela rozpoczyna się praktycznie chwilę po finale Wolfenstein: The New Order. W wyniku udanego szturmu na twierdzę laboratoryjną i decydującej bitwy z generałem Wilhelmem von Strasse, zwanym „Śmierciogłowym”, BJ został poważnie ranny. Zdając sobie sprawę, że jego życie wisi na włosku, główny bohater postanowił wywołać uderzenie nuklearne, niszcząc tym samym najnowsze osiągnięcia technologiczne i badawcze nazistów. Zrezygnowany swoim losem Blasco był gotów umrzeć, ale na szczęście w ostatniej chwili wrócili po niego przyjaciele, na czele z przewodniczącą „Krąg z Krzyża” – Caroline Becker.

Umysły bohatera zostały szybko załadowane do helikoptera i pomyślnie ewakuowane do nowej siedziby rebeliantów. Okazała się być dawną królową nazistowskiej Kriegsmarine – łodzi podwodnej „Młot Ewy”, uprzejmie „pożyczonej” przez ruch oporu podczas wydarzeń fabularnych z poprzedniej części serii. Od tego momentu minęło nieco ponad pięć miesięcy i przez cały ten czas BJ był w śpiączce, leżąc na szpitalnym łóżku na oddziale medycznym łodzi podwodnej. W tym czasie przeszedł kilka skomplikowanych operacji chirurgicznych, a później pozostał w stanie bezradności, mimo wszelkich starań lekarzy o uporządkowanie jego zdrowia.

Kiedyś Terror Billy opamiętał się, ale obudziły go nie przyjazne słowa wsparcia Caroline czy dziewczyny Anny, ale liczne odgłosy wystrzałów i wybuchów na pokładzie. Okazuje się, że okręt podwodny był aktywnie szturmowany przez elitarne jednostki oddziałów SS, dowodzonych przez starą znajomą Irene Engel. Ta czcigodna frau, która otrzymała tytuł Obergruppenführera, nie siedziała w ostatnich miesiącach bezczynnie, ale przeciwnie, dokładała wszelkich starań, aby znaleźć i zneutralizować wrogów III Rzeszy.

Wstrząśnięty swoją dość kiepską kondycją fizyczną i ogólnym biegiem wydarzeń, Blasco nie zamierza poddać się łasce intruzów. Pomimo poważnych problemów z nerkami i całkowicie sparaliżowanej dolnej części ciała, ignorując straszliwy ból po odniesionych obrażeniach, postanawia ponownie chwycić za broń, znaleźć przyjaciół, a także pomóc drużynie odeprzeć atak na łódź podwodną. To jest fabuła gry, a następnie przechodzimy do przeglądu cech technicznych i rozgrywki tego projektu gry.

Obraz
Obraz

Z technicznego punktu widzenia ta część serii przeszła skokowo naprzód pod względem ogólnej jakości obrazu, zwiększenia poziomu szczegółowości obiektów i poziomów gry. Przede wszystkim było to możliwe dzięki decyzji deweloperów o porzuceniu starego silnika gry id Tech 5 ze wszystkimi jego problemami i oparciem się na zupełnie nowym silniku id Tech 6, który w 2016 DOOM sprawdził się znakomicie. Z punktu widzenia rozgrywki, na pierwszy rzut oka nie było żadnych dramatycznych zmian. Ci, którzy ukończyli Wolfenstein: The New Order i Wolfenstein: The Old Blood, w sequelu poczują się jak w domu.

Wśród kluczowych cech rozgrywki na uwagę zasługują: znajomy arsenał broni, wspaniała mechanika strzelania, system doskonalenia protagonisty zaznajomionego z powyższymi grami, oficerowie, przy pierwszych strzałach natychmiast podnoszą alarm i wzywają posiłki, gdyż a także dwa style przechodzenia misji fabularnych Stealth vs. Okaleczenie. Na szczęście na fanów serii czekały miłe niespodzianki. Pierwszym z nich była obecność pełnoprawnego systemu ulepszania broni. W poprzedniej grze z serii wolno było modyfikować tylko kilka pojedynczych egzemplarzy z arsenału BJ-a.

W sequelu twórcy zapewnili możliwość samodzielnego ulepszania wszystkich broni i granatów, pod warunkiem, że istnieje wystarczająca liczba specjalnych zestawów, zwanych Upgrade Kit. Nie ma znaczenia, który wybierzesz, czy to zwykły Pistolet, Sturmgewerh, Mashinenpistole, Schockhammer czy Kampfpistole, każdy z nich ma trzy ulepszenia, które zwiększają ich ogólną skuteczność bojową. Drugą innowacją było pojawienie się zupełnie nowych rodzajów tak zwanej broni ciężkiej.

Znane serie MaschinenGewehr 46 i 61 należą już do przeszłości, ale kontynuacja zawiera cztery zupełnie nowe bronie, a mianowicie: Lasergewehr, Hammergewehr, Dieselgewehr i Ubergewehr. I chociaż nie zakończyliśmy jeszcze tematu arsenału, rozważymy innowacje pod numerem trzecim w tej części serii. Deweloperzy przerobili system strzelania w macedońskim stylu, dzięki czemu można podnosić nie tylko identyczną broń, jak to było wcześniej. Przykładowo, teraz protagonista może bez problemu wziąć do jednej ręki karabin szturmowy, a do drugiej strzelbę lub granatnik.

Czwartą innowacją było pojawienie się na dużą skalę, pełnowartościowych zadań dodatkowych. Poza głównym wątkiem fabularnym, oprócz zbierania przedmiotów kolekcjonerskich czy pomocy niektórym NPC na pokładzie okrętu podwodnego, protagonista zmierzy się z szeregiem misji związanych z poszukiwaniem i neutralizacją przedstawicieli naczelnego dowództwa sił OKW (Oberkommando der Wehrmacht) zlokalizowanych w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Niby drobiazg, ale miły. Osobno chciałbym skupić się na pracy scenarzystów.

W sequelu po raz kolejny udało im się doskonale oddać klimat alternatywnych lat sześćdziesiątych XX wieku i pokazać Amerykę pod nazistowską okupacją. Ponadto całkiem dobrze ujawnili głównego bohatera i otaczające go postacie. Blaskowitz w sequelu nie pojawia się już przed nami w postaci niezwykle nieustraszonego bojownika przeciwko nazistom, gotowego, mimo wszelkich trudności, iść nawet w upalny upał do własnego celu. Wręcz przeciwnie, pokazujemy go z innej, bardziej ludzkiej strony, jako osobę z pewnym bagażem życiowym, charakterem, emocjami, codziennymi zmartwieniami i problemami, mocnymi i słabymi stronami. Nie pominiemy wspaniałego akompaniamentu muzycznego napisanego przez kompozytorów Micka Gordona i Martina Andersena. Dzięki grywalności projekt również ma się dobrze, ponieważ podobnie jak w Wolfenstein: The New Order, masz okazję zobaczyć kontynuację historii Fergusa Reeda i szeregowca Wyatta, które miejscami radykalnie różnią się od siebie. Niestety w grze pojawiły się dwie drobne wady, które częściowo psuły ogólne wrażenie fabuły. Jednym z minusów była, szczerze mówiąc, słaba optymalizacja produktu w momencie premiery, ale na szczęście programiści szybko to naprawili w przyszłych łatkach.

Drugą wadą było nieoczekiwane i zupełnie nieoczekiwane zakończenie historii. Nie zepsujemy się tutaj, powiemy tylko, że wielkie wydarzenie w historii Ameryki, do którego tak starannie przygotowujemy się przez całą fabułę sequela, w końcu nigdy nie nadejdzie. Odnosi się wrażenie, że pisarze postanowili dokończyć lub przerwać historię tej gry, jak mówią, w najciekawszym miejscu. Ogólnie rzecz biorąc, Wolfenstein II: The New Colossus bez przesady wyszedł na znakomitą strzelankę fabularną i piękną kontynuację serii.

Potwierdzają to wysokie oceny od wyspecjalizowanych mediów zajmujących się grami, a także nagrody otrzymane przez programistów podczas The Game Awards 2017. To, czy chcesz kupić tę grę, zależy od Ciebie.

Zalecana: